powiedział, że to koniec- odchodzi. zaczęła się głośno śmiać- jakiś głupi, pieprzony żart. jednak on był poważny. zamilkła. odruchowo tona łez poleciała jej po policzkach, czuła jak jej serce cholernie piecze. ale nie, przecież musi być silna, nie może się załamać...wiedziała wiedziała że to nie żart
|