Nie pomyślałbym nigdy,
że posuniesz się do tego stopnia,
że własnego syna będziesz chciała pozbawić ojca.
Dość mam choć konam
z tęsknoty się nie poddam,
każdy mój wróg i odwieczny antyfan,
po wykonie tego utworu sam mi rację tu przyzna.
Kto tu jest szatan? Co z Ciebie za matka?
Wychowałem się bez ojca
więc znam ten stan,
zamiast serca masz głaz,
widzę to już od dawna.
Nie udało się nam,
dlaczego mścisz się na mnie.?
Wykorzystujesz do tego nasze dziecko
to straszne, nigdy Ci nie wybaczę.
Olewam każdą zdradę,
jeśli chodzi o me dziecko to do końca walczę.
Jest mi ciężko bez niego.
Czy Ty tego nie widzisz.?
Jak masz to widzieć.?
W dniu odwiedzin zamykasz mi drzwi,
choć nie mam już sił
i ręce opadają.
Sam Ci zada pytanie na pewno:
Jak mogłaś mamo ?
|