nie dziw się, że jestem rozbita na malutkie kawałeczki. Jedyny mężczyzna, którego kochałam i chyba wciąż kocham, jedyny, który widział mnie nagą... Ten dla którego się zmieniłam i obnażyłam choć trochę moją duszę, bierze ślub. A wiesz co to oznacza?! Że to już koniec, że już nie ma odwrotu...
|