z jednej strony nienawidzę go za tą krzywdę, którą mi wyrządził. rozkochał mnie w sobie, a później olał i poszedł do innej, zrobić z nią to samo. to było bolesne przeżycie. jednak z drugiej strony nauczyłam się patrzeć na świat realistycznie. że nic nie będzie różowe, jak mi się wydawało. że nie warto szybko się zakochiwać, marnować czasu dla dupka, a później wylewać przez niego litry łez. bardziej uważam na ludzi... i jestem mu za to wdzięczna, że dał mi przejrzeć na oczy.
|