Rozpinasz mój stanik i rzucasz go za siebie ciągle patrząc w moje oczy, więc teraz jestem półnaga, więc teraz jestem Twoja i nie wypuścisz mnie z swoich ramion przez długie godziny tej nocy. Przypierasz mnie mocniej do ściany, której zimno sprawia, że sutki moich piersi sterczą radośnie. Spoglądasz na nie z zaciekawieniem i chcąc schylić się by je pocałować czujesz mój opór.
|