Straciłam go... po raz kolejny zjebałam sprawe. Nie potrafiłam się przyznać do wszystkim moich problemów. Wolałam wrócić do nałogu. Wiem tyle razy mówił mi żebym z tym skończyła, ale nie jestem na tyle silna żeby to zrobić. Mówił, że to nie jest rozwiązanie, nie sluchałam bo przecież trzeba to wszystko jakoś znosić... Jeśli samemu się nie daje rady to trzeba sobie pomóc... / ms.cheeky
|