nie da sie żyć bez prroblemów, kłótni, smutku, płaczu, wrogów, przypałów, obciachów i innych złych rzeczy których z wiekiem coraz więcej. smutne ale prawdziwe. ostatnio jednak przekonałam sie, że nie można również żyć bez spokoju, miłości, radości, przyjaciół, zajebistych chwil, śmiesznych akcji, śmiechu, uśmiechu i wielu innych bardzo przyjemnych rzeczy. kiedyś w dobrym momencie naszego życia musi nadejść taka chwila kiedy zaczynamy sie zastanawiać czy to wszystko ma sens, zaczynamy wszystko rozkładać na czynniki pierwsze, zaczynyamy płakać nad sobą, nad tym dlaczego w tak pięknym momencie wszystko (a przynajmniej część) musieliśmy zjebać.. tak o, po wpływem emocji? czarnego humoru? a może po prostu z bezmyślności? po czym zdajesz sobie sprawe z tego że tak naprawde to co zjebałeś jest sensem Twojego życia.
tyle, że trudno żyć bez Sensu...
|