pamiętam jak mi powtarzał, że na sile stwarzam tysiące problemow, że jestem słaba, że nie radzę sobie z najprostszymi sprawami. mówił, że za bardzo się przejmuję i popełniam ciągle te same błędy.. że jestem zbyt cicha i nigdy nie wie kiedy się rozpłacze. i pewnie miał racje mówiąc, że nie umiem być szczęśliwa.
|