Skrzywdziła osobę która kochała ją jak nikt inny dotąd. Robiąc to w karygodny i bezduszny sposób, bez żadnych wyrzutów sumienia, powiedziała bym - z premedytacją. Zrobiła to, po to by zasmakować ust nieznajomego. Pan nieznajomy rozkochał ją w sobie, po czym zostawił, potraktował jak kawał mięsa, żywego bezuczuciowego mięsa. Nie miała do niego żalu, był zbyt bliski jej sercu. Śmieszny łańcuch, bo nikt z tej trójki nie jest szczęśliwi. Morał? Karma wraca do człowieka, prędzej czy później.
|