Idąc na murawę ze słuchawkami w uszach , stanęłam na torach i przez pewien moment miałam zamiar wpaść pod pociąg, lecz przytrzymała mnie jedna mała rzecz 'on' przyjaciel na którego zawsze mogę polegać , wykręciłam jego numer , kilka długich sygnałów i jest jego głos ' no co jest mała?' zapytał ' nic' -odpowiedziałam ' no to po co dzwonisz?'- zapytał ponownie 'nic, tak jakoś zatęskniłam za twoim głosem, brakuje mi Ciebie' - odpowiedziałam 'ej mała na pewno nic ci nie jest?' zapytał ' oj nic idioto. pa' powiedziałam ' wariatka, też się kocham' powiedział i się rozłączył ' tak dla takich chwil warto żyć' powiedziałam głośno i biorąc kolejny łyk czystej, poszłam gonić za marzeniami ...
|