jest zle.. już nawet nie mam siły udawać, że tak nie jest. Zastanawiam sie po co to wszystko było? Przecież już wszystko zaczynałam sobie układać, wszystkie rany się zagoiły a on jednym gestem je rozdrapał.. Co z tego, że mówie jak to dobrze jeśli wcale tak nie jest?. To żałosne, że jedyną osobą która może poprawić mi humor jest właśnie On
|