Na nowo karmimy się kłamstwami, na co dzień trwając w nich bez jakichkolwiek przeszkód, bo tak łatwiej? Łatwiej oszukiwać samego siebie, zabijać podświadomość, by pozornie wyjść na prostą.
Marne realia rzeczywistości. Zatruwasz własne życie po to by żyć.
Dzielisz sekundy, ponownie wstrzymując ból, niezrozumiałe schematy, parę niezabliźnionych ran.
Wciąż tracisz to co kiedyś warte było najwięcej, tracisz samego siebie.
Być martwym za życia, to już nieważne. Kolejny haust powietrza, zakańczasz temat.
Brak komentarzy
|