Codziennie na nią patrze, widze jak sie poświęca. Jak stara sie dla nas .Odkąd tylko sie urodziliśmy była sama. Boi sie o naszą przyszłośc, nerwy psychicznie ją zjadają .Nie ma już siły , to ja przerasta , widze jak sie zniszczyła , a jedyny jej sens życia to nadzieja, ze kiedyś będzie z nas dumna, a nam tak po prostu wstyd że nie jesteśmy takimi dziećmi jak oczekiwała , a mimo to kocha tak mocno jak matka może kochać swoje dzieci /mika_
|