Dałam mu wszystko. Ofiarowałam mu swoje serce, cenny czas, bezcenny uśmiech, zapatrzone w niego tęczówki, a jego nie było stać nawet na jeden pieprzony kubek mojej ulubionej, czarnej herbaty i szacunek do całej mnie. Jestem bezradna bo chce zupełnie o nim zapomnieć, usuwam jego rzeczy, wiadomości, nawyki, które mam od niego ale to nic nie daje skoro tak i tak znam to wszystko na pamięć. Dla ludzi on był tylko facetem, który jarał zioło i palił fajki. Dla mnie był facetem, którego pokochałam pomimo jego wad. Kochałam pomimo to jakim był skurwielem, mimo tego, że był tylko wtedy gdy chciał. Wiem, głupia byłam... Teraz każda sekunda, minuta, godzina boli coraz bardziej, niszczy mi psychikę. Każdy dzień będzie udręką... Mam nadzieje, że jednak niedługo nadejdzie dzień, w którym będę mogła z czystym sumieniem powiedzieć, że jest dla mnie nikim i żałuje tego jak bardzo mi zależało.
|