kompromis? do wczoraj to slowo bylo mi obce, przeciez zawsze bylo tak jak ja chcialam... nigdy nie szlam na ugode, uklad, kompromis... zawsze kazdy musial robic to co ja chcialam, do wczoraj gdy zrozumialam, ze nie jestem najwazniejsza... choc wcale nie musialam podejmowac takiej decyzji, podjelam ja dla Niego, dla faceta ktorego szczescie jest dla mnie wazniejsze niz moje...
|