Poprosił ją o spotkanie. Ona z uśmiechem wyszła z domu. Kiedy przyszła siedział już na ławce, po Jego minie wywnioskowała, że tą rozmowa pozostanie jej w pamięci na długo. On kiedy zobaczył, że podeszła podniósł głowę w oczach pojawiły się łzy. Powiedział Jej tylko krótkie ''Wyniszczam Cię,Tak będzie lepiej przepraszam" Ona z braku sił usiadła na ławce pytając ''Ale jak too?" On drżącym od płaczu głosem wyszeptał "Zawsze będziesz tu"- pokazując na Swoje serce.Kiedy odchodził dał jej naszyjnik, a ona nieudolnie chcąc go wziąć wypuściła go z ręki. Spadł na betonowy chodnik, a w koło rozległ się dźwięk takiej chłodnej pustki, pustki jaką zostawił w sercu ./ orginalnienaturalna
|