1 część
Zerwaliśmy wtedy. Byłam w kompletnej rozsypce. Siedziałam w domu, gdy zadzwonił. Po głosie poznał, że coś ze mną nie tak. Przyszedł, i zastał mnie ze łzami na policzkach i nożem przystawionym do nadgarstka. ''w tym momencie to odłóż'' - wydarł się. Byłam jednak uparta. ''nie'' - krzyknęłam. Poszedł do kuchni, i przyniósł drugi nóż. Usiadł obok mnie, i przyłożył go sobie do ręki. ''tnij, ja zaraz po Tobie.'' - powiedział. Niepewnie spojrzałam na Niego. ''daj sobie spokój'' -powiedziałam. W tym momencie naciął się z całej siły, na szczęście omijajac żyłę.
|