Zamykam oczy, jak bym nagle zobaczył coś ohydnego Mimo wszytko życie toczy się, obojętne dlaczego Złe chwile tylko zapadają mi w pamięci A te dobre jak sen, umykają gdy wchodzi cień Nie pytaj mnie kim są ludzie w garniturach Poco żyć, skoro i tak kiedyś zamknie się trumna? Płoną znicze, ludzie płoną dusze w urnach Zamykam oczy i wiem, że świat się nie skończy tutaj Żyjemy w grupach, mimo wszystko idziemy po trupach A że żywot własną walkę toczy, by w końcu upaść Poco nam to? Reguły, zasady, prawa? Bagnet na broń, zabijmy się w imię stada Każdy powtarza te same błędy W człowieku jest kasa, jak w taniej odzieży Boimy się narażać, droga nie tędy Czas nadać kierunek, by móc życie przeżyć.
|