1.To był poniekąd trudny tydzień. Nie widziałam go przez ten czas, nie pisałam ani nic. Postanowiłam przestać obsesyjnie o nim myśleć. Przecież to kurwa oczywiste, ze nic już z tego nie będzie. Jest z tego fajna przyjaźń, okej niech tak zostanie. I tak wydawało mi się to dość wyjątkowe - trudno komuś się przyjaźnić po wspólnych uczuciowych wzlotach i upadkach. Płakałam dużo, sama nie wiem dlaczego. Musiałam to wszystko z siebie wywalić. I udało się. Gdy wróciłam do domu od razu napisał. Średnio mnie to ucieszyło. Był całkiem miły. Nagle napisał, ze ma dziewczyne.
|