Nie chciałam, by zakończył naszą historię na jednym z początkowych etapów. Pragnęłam szczęścia i za wszelką ceną dążyłam, by dostać je od niego. Czułam, że tylko on może mi je dać. Szczęście, zamknięte w cichych pocałunkach, głośnym milczeniu i niezłomnej miłości. Nie wymagałam, by tulił mnie każdego wieczoru i czekał, aż zasnę. Nie oczekiwałam tego, że będzie na każde moje zawołanie, tylko wtedy kiedy tęsknota stanie się nie do zniesienia. A jego obraz przyniesie ulgę, zastąpi pustkę, by chwilę potem znów ją po sobie zostawić. Nie przynosił mi róż, podarunków, czekoladek. Dawał mi swoje serce, każdego dnia od nowa. Coraz bardziej przyzwyczajałam się do harmonii naszego połączenia, ale nigdy nie przestawałam go potrzebować. Był niezbędny do całości, jaką tworzyliśmy. Dawał mi do zrozumienia, że po prostu taki jest, wpajając mnie - naiwnej, że nigdy nikt nie będzie w stanie mnie zastąpić. / xfucktycznie .
|