Na placu zabaw rozmyślałam o swoim życiu. Karuzela kręciła się w kółko, cały czas przemierzając tę samą trasę, wykonując takie same ruchy. Huśtawka, bez względu na to, jak mocno pchnięta, zawsze wracała do punktu wyjścia. Czas płynął, a ja nadal nie wiedziałam, czy mam się śmiać czy płakać... Nie poznałam odpowiedzi na pytania, które mnie dręczyły...
|