Był dla mnie kimś pomiędzy kochankiem, przyjacielem i starszym bratem. Kochankiem - bo pociągał mnie jak nikt inny, do szaleństwa doprowadzały mnie jego umięśnione ramiona i nie czułam przy nim żadnego wstydu. Przyjacielem - bo zawsze mogłam liczyć na jego wsparcie i pomoc, nawet gdy na nią nie zasługiwałam. Starszym batem - bo troskliwie się mną opiekował, a w jego objęciach czułam się bezpieczna. Teraz jest nikim. / sercowyprokurator
|