nierozumiem, wszyscy wokół zyja normalnie, realnie, żyją, są szczęśliwi. a ja pozbawiona tego wszystkiego codziennie obijam sie o nich wszystkich. dlaczego ze mna jest tak źle? dlaczego nie radzę sobie ze wstawaniem rano bez smutku? dlaczego wszystko idzie na przód a ja stoje w miejscu i patrze jak życie mi przemija? nie tego chciałam.
|