Znasz to uczucie, kiedy masz wszystkiego dosyć i najchętniej wybuchłabyś przeraźliwym płaczem? I jak na złość, w takim momencie zjawia się osoba, która pod żadnym pozorem nie może zorientować się w jakim jesteś stanie. Gada jakieś głupoty, a tobie wielka gula w gardle i cisnące się do oczu łzy pozwalają jedynie na wyjęczenie stłamszonego ,,yhmm..."!
|