[CZ.1] Dziękuję mojemu przyjacielowi, który brnął ze mną przez ten las rosnących smutków i gnijącego w glebie szczęścia To ty uświadomiłeś mi,ze trzeba żyć dalej,ze nie wolno oglądać sie za tym co było za nami. Trzeba patrzeć w przyszłość i wymazywać ból z przeszłości. Codzienna rutyna było pisanie smsow i moje żałosne zwierzenia. Ale nawet przyjaciel nie wypełni deficytu życia,tej czastki mnie, która była, wypełniała mnie po brzegi, wylewała sie z mojego serca strumieniami. Mogłam nią obdarować wszystkich otaczających mnie ludzi i robiłam to póki źródło tej bijącej rzeki nie wymarło. Wtedy wszystko zmieniło swoje barwy. Przybrało odcienie smutku i beznadziejności. A gdyby nurt rzeki znów zaczął płynąć? Czy źródło to może byc prawdziwe? Abstrahujac od moich rachitycznych myśli dotyczących w głównej mierze adolescencji chce skopić się na kimś bardziej ważnym dla mnie.
|