Leżę teraz w pokoju sama. Jest już nad ranem ale ja tak niewiele mogę zrobić. Moje oczy są jakby zamglone więc widzę tylko niewyraźnie pustą butelką leżącą obok i kilka opróżnionych paczek tabletek, które jeszcze kilka godzin temu wyjęłam z szuflady mamy. Same żyletki już nie pomagały, ale w powietrzu czuć było jeszcze zapach krwi. Na pół przytomna zorientowałam się że w ręce mam twoje zdjęcie. W tych kilku sekundach wszystko wróciło. Wszystkie wspomnienia które już od dawana leżały mi na sercu. Ale czułam że zaczynam zapominać. Zaczęłam czuć się wolna od wszystkiego i mimo że co jakiś czas sen brał górę, jeszcze ten ostatni raz spróbowałam się podnieść. Piszę ten list żebyś wiedział że do końca byłam dzielna kobietą, ale to wszystko mnie przerosło. Teraz wezmę do ust ostatnią paczkę leków i zapomnę o tobie i całym życiu. Jednak życzę ci szczęścia i mam nadzieję, że nie będziesz płakać gdy to przeczytasz bo przecież nigdy nic dla ciebie nie znaczyłam.
|