tęsknię za dzieciństwem. za bezproblemowością i za radością ze zwykłej bajki, która leciała rano kiedy to wsuwałam śniadanie. tęsknie za robieniem babek w swojej wypasionej piaskownicy. tęsknie za bawieniem się w dorosłych z najlepszymi głupkami na świecie gdzie byciem dorosłą oznaczało mieć własne, niewidzialne auta, robienie obiadu i posiadanie wymyślonego męża. tęsknie za czasami gdzie moje serce było całe. bez żadnej chociażby maleńkiej rysy, zadrapania czy odłamku. cholera, tęsknie za przeszłością. nie lubię tęsknić bo zawsze w oczach pojawiają się gęste łzy, a serce łamię się na pół. nie lubię.
|