Na początku tak nie było. Unikałam Cię, zwyczajnie nie trawiłam Twojego stylu, wszystko co mówiłeś wkurzało mnie. Byłeś taki zarozumiały, pewny siebie. Ten Twój uśmiech który mówił: "Mogę mieć każdą". Drwiłam z Ciebie, z tej gry w którą grałeś codziennie wyrywając coraz to nowa laskę. Wykorzystałam Cię. Uwieźć Cię? Nie było nic prostszego. Gra z Tobą urozmaicona w pocałunki była taka prosta. Tylko stało się coś nieoczekiwanego. To był efekt uboczny tej gry - zakochaliśmy się w sobie. Zdobyłeś mnie, choć to nigdy nie miało się stać. Wygrałeś...//Karolinkaa
|