Ona raniła Go każdego dnia od kiedy powiedział Jej, że kocha. Robiła to nieświadomie. Jej również na Nim zależało. On nie mógł myśleć o innych, ale przy Niej opowiadał o najgorętszych laskach. Ona nie mówiła Mu o żadnym innym, ale spotykała się z wieloma. On nie okazywał Jej uczuć, choć nie marzył o niczym innym jak o Jej dotyku, pocałunkach. Ona przytulała się do Niego, łapała Jego dłoń, gdy tylko była taka okazja, ale była pewna, że On tego nie chce. Jaki w tym wszystkim był sens?//Karolinkaa
|