-Tęskniłem. Coś mnie ominęło
przez ten czas? -spytał stając w
jej drzwiach, ze słonecznikiem w
dłoni, jednym z najszczerszych
uśmiechów na twarzy i blaskiem w
oczach identycznym jak jeszcze
niedawno temu.
-Nie -odpowiedziała -nic poza
wieloma łzami, kilkoma
nieprzespanymi nocami, dresami
ubrudzonymi od czekoladowych
lodów i mnóstwa beznadziejnych
"będzie dobrze".. które nagle,
teraz, nabierają sensu.
|