Może i głupio to zabrzmi ale to, co czuję, mogłabym porównać do uzależnienia się od papierosów. Czasami chce Ci się palić tak bardzo, że nie potrafisz wytrzymać, nie możesz usiedzieć w miejscu. Po prostu „nosi” Cię po całym pokoju. Jedyne, co odbiera Twój umysł, to potrzeba, chęć zapalenia. Nie da się z Tobą normalnie porozmawiać. Źle funkcjonujesz. Wiesz, że ta „potrzeba” niszczy Ci dzień. Marnujesz czas na myślenie o niej. Masz świadomość, że fajek nie ma, nie zapalisz. Mimo tego nie jesteś w stanie myśleć o niczym innym, dopóki w Twoje ręce nie wpadnie papieros. Czasami masz po prostu ochotę ale nie jest to konieczność. Wystarczy, że zobaczysz papierosa lub poczujesz trochę dymu i wszystko przechodzi. Możesz żyć dalej. Normalnie pracować, rozmawiać, funkcjonować. Sama świadomość, że ma się przy sobie paczkę fajek pomaga.
ON jest taką moją „paczką papierosów”.
|