Jak to możliwe, że patrząc na niego myślała tylko o tym, jaki jest piękny?Jak to możliwe, że był dla niej tak całkowicie i irracjonalnie idealny? Jak to możliwe, że wszystko - jego zapach, jego spojrzenie, jego dotyk - wzbudzało w niej tak ogromne pragnienie? Jak silne reakcje musiały zajśc, by nie dość ze ją zniewolić to jeszcze przekonać, że to zniewolenie jest tak przyjemne, że nie może - nie chce - bez niego żyć? Chwila.. czy nie tak przypadkiem działają narkotyki?
|