był mroźny wieczór. platki śniegu sypały się z nieba a wiatr wiał jej w oczy. szła sama z butelką tymbarka, zawsze piła ją z nim.tym razem było inaczej. otworzyła nieśmiałym ruchem butelkę, wahając sie jaki napis zobaczy na tymbarku. zawsze powtarzał, że tymbark nie kłamie. spojrzała na napis z cichutką nadzieją, że zoabczy coś miłego. ujrzała ``odwróć się, tam stoi twoje szczęście.`` odwróciła głowe niepewnym ruhem. zobaczyła go stojącego z tym swoim blond szczęsciem. szybkim ruhem rozbiła butelke o ziemie i ze łzami w oczach szepnęła ``już nigdy wiecej nikt mnie nie oszuka. ani Ty, ani tymbark. po czym wbiegła pod rożpędzony samochód, i od tej pory nikt jej wiecej nie skrzywdził, była szczęśliwa.
|