jestem małym, słabym człowiekiem, który najzwyczajniej w świecie nie umie poradzić sobie z codziennymi problemami. czy wyobrażasz sobie, jaki to jest przerażający ból serca i umysłu, kiedy na głowę wali Ci się cały własny mikrokosmos? jak odchodzi ta najważniejsza osoba, która nauczyła Cię tak wielu ważnych rzeczy w życiu? siedzę, myślę, myślę.. może jednak ktoś na tym świecie podobny do mnie, przeżywa to samo w tej sekundzie, minucie. może z tym całym cierpieniem nie jestem sama? nie wiem, wątpię w każde własne słowo, w każdą własną myśl.. chcę jakiejś podpory, jakiegoś pouczenia.. pomóż MI.
|