Była powodem,że co rano wstawałam z uśmiechem na twarzy, bez względu na to jaka była pogoda. to na jej widok, moje serce rozsadzało mi klatkę . To właśnie, ona był głównym bohaterem moich snów, kreatorem uśmiechu. Była całym, moim szczęściem. Wszystkim, tym co miałam. Pisząc, to z pewnej perspektywy czasowej, ze łzami w oczach, dochodzę do wniosku, że jest mi żal, to wszystko pisać, w czasie przeszłym, a nie teraźniejszym.
|