ciężko mi, ale podjęłam dezycję - zamykam wszystkie sprawy tutaj, zabieram każdą swoją rzecz ( łącznie z sercem ) i uciekam stąd, jak najdalej. nie udało mi się - trudno, życie. nie każdemu w życiu musi się poszczęścić. może to było moje krótkie pięć minut,nie wiem. wiem, że podejmuję słuszną decyzję. a wracająć na stare śmieci, mam pewność, że nadal będę czuła się kochana, bo mam przyjaciół, którzy właśnie po mnie jadą.są w drodze, co chwila dzwoniąc i mówiąc, gdzie już aktualnie się znajdują.( nie, nie wracam do domu rodzinnego!) a co jest najśmieszniejsze? "moje kochanie: nadal pije, nie mając pojęcia czego tak na prawdę dokonał przechylając o jeden kieliszek wódki za dużo. || kissmyshoes
|