Z każdym dniem coraz trudniej mi się zasypia. Przez ostatnie tygodnie myślałam, że to już minęło. Przyjaciele, spontany pozwoliły mi trochę odetchnąć. nie zamartwiać się. nie drążyć tego co bolesne. w ciągu dnia uśmiech na twarzy. w nocy grymas bólu. parę piosenek, a może tak naprawdę tylko jedna.? mocne ukłucie w klatce piersiowej, nierówny oddech. a potem dziwne, jeszcze bardziej dołujące koszmary, które nie kończą się wraz z przebudzeniem.
|