Gdyby moje marzenie mogło się spełnić to może w końcu zaczęła bym się uśmiechać.Jak dotąd moim jedynym pocieszeniem jest muzyka,tylko ona potrafi podnieść mnie na duchu i nie pozwala mi upaść.Ciągle zasłaniam się maską,którą jest uśmiech.Gdyby moje marzenie się spełniło to maska,którą zakrywam twarz nie była by już sztuczna.Zrzuciła bym ją tylko po to by zastąpić ją prawdziwym uśmiechem,uśmiechem który pochodził by od prawdziwego szczęścia...szczęścia którym byłby ON♥
|