Między nami są 3 lata różnicy. Nie wyszłam jeszcze z gimnazjum, ale patrząc na te ich wielkie 'przyjaźnie' jest mi źle. To nie to co my. Potrafimy krzyczec na całą ulicę co nam w sobie nie pasuje, jemy pizzę popijając następnie wódą, to ona zawsze mówi 'nie niszcz się' gdy siegam po fajkę, nigdy nie powiedziała, że mnie lubi, wali do mnie po nazwisku a nie słodkim 'Oluś', razem jebiem bez popity i ona wytrzymuje moje zajawki, słucha ze mną rapu i słucha o wszystkich chłopakach, którymi się jaram, martwi się o mnie bardziej niż matka, a wkurza czasem bardziej niż siostra, wydaje mi się, ze chyba nigdy nie zje u mnie niczego innego niż chleb z pasztetem, dzielimy się każdym niusem i nie pamiętam dnia bez przypału. Dla niej będe zawsze, a nie tylko do czasu kiedy skończy się gimnazjum.
|