Na samym początku było magicznie, potajemne spotkania, randki. Lecz po jakimś czasie coś się zepsuło. Nadal byli razem, kochali się lecz nie było tak samo jak na początku. Zaczął robić jej wyrzuty sumienia że jedzie do szkoły poprawić sprawdzian czy o inne błahe sprawy. Każdy myślał że to idealna para ale nie wiedzieli co się miedzy nimi dzieje. Kochali się nie chcieli rozstawać się nawet na moment. Ale to co się działo między nimi zaczęło ją przerastać. Nie radziła już sobie, chciała tak po prostu odejść na chwile zobaczyć czy On będzie tęsknił czy znajdzie sobie inną po 10 miesiącach ich związku. Zrobiła co uważała za słuszne, lecz przesadziła. Nie wiedziała że to się tak skończy. Umarła, a on ? zdał sobie sprawę że tak naprawdę źle robił, że ona miała też miała prawo do prywatności lecz już było za późno. Ona nie wróci a On do końca życia będzie miał wyrzuty sumienia że nie przyhamował w odpowiednim momencie. A przecież to tylko zazdrość o drugą osobę.
|