tego dnia nie miała zupełnie siły na nic. siedziała na balkonie w swoich ulubionych dresach, włosy spięła w byle jaki kok. włożyła słuchawki w uszy, odpaliła szluga i odpłynęła kompletnie. 'co tu się dzieje!’ wrzeszczała mama. oczywiście jej nie słyszała bo w uszach dudniła muzyka. 'dziewczyno! ogarnij się!' krzyknęła jeszcze raz, ale tym razem strasznie donośnym tonem. wtedy już usłyszała. 'o chuj ci chodzi ? daj mi spokój.' powiedziała wkurwiona. zaciągając kolejnego bucha z fajki.' nie odzywaj się tak do mnie i nie pal! tyle razy ci powtarzałam. nie mam już na ciebie siły gówniaro!' krzyknęła po czym trzasnęła drzwiami. Po jej policzkach ciurkiem spłynęły łzy. 'to nie moja wina że sobie nie radze z życiem mamo. ' wyszeptała.

E-mail:
Hasło:

zapamiętaj mnie

Nie masz u nas konta? Zarejestruj się!