przez pół roku pomimo tego że nie rozmawialiśmy byłeś ze mną zawsze. wstawałam i pierwsze co myślałam o Tobie. Szłam do szkoły z myślą że Cię zobaczę, że może kolejne 'dziś' coś zmieni. byłam nieobecna, odpływałam na lekcjach. przepłakałam tyle nocy że już nie zliczę. nie potrafiłam tego wszystkiego zrozumieć. każde Twoje uśmiechy skierowane do 'niej' tak bardzo bolały. codzienne czynności przychodziły mi z nadzwyczajną trudnością. do tej pory nie rozkminiłam, dlaczego z dnia na dzień przestałeś się odzywać. przez sześć miesięcy zadawałam sobie to pytanie i bezskutecznie szukałam odpowiedzi. minęło tyle czasu i ani jednego słowa z Twojej strony. w końcu odpuściłam, tyle kurwa czasu - UDAŁO SIĘ. szkoda tylko że podszedłeś do mnie dziś i z tym swoim kochanym zacieszem na mordce spytałeś 'co tam?' FUCK | wrapped
|