Choćby nie wiem co, nie poddam się. Możliwe, że zrobiłeś to z premedytacją. Nie wiem. Nie wnikam, bo już mi się po prostu nie chce. Wielu ludzi mówiło mi, jak to się skończy. Nie słuchałam. A wiesz czemu? Bo byłeś najważniejszy. Jakby nie było, zepsułeś mnie. Dlatego jestem taka a nie inna. Ale wiesz, dłużej nie chcę być jak Ty. Dlatego postanowiłam się zmienić. Żeby ludzie nie oceniali mnie w taki sposób jak Ciebie. Mimo, że narobiłeś syfu, a ludzie się dziwią, że z trudem przechodzi mi przez usta jakiekolwiek złe słowo na Twoją osobę , to nie umiem żyć tak, żeby mi Ciebie nie brakowało. Ale nie Ciebie, kiedy byłeś chamskim, aroganckim, myślącym tylko o sobie, niedojrzałym dzieciakiem, tylko CIEBIE. Tego, który zrobiłby wszystko, żeby zobaczyć radość w moich oczach...
/ cz. 1
|