[1]# Było już po 21 . Szła właśnie spóźniona do domu . Gdy nagle lunął deszcz. Zrobiło się chłodniej, a ona ubrana w krótkie spodenki i krótki rękawek. Szła powolnym tempem nie zważając na to, że jest cała przemoknięta i zmarznięta . Nagle coś ją zatrzymało, zza rogu wyłoniła się bardzo znajoma postać . Przyśpieszyła, udając , że go nie widziała, ale zatrzymał ją . - A tobie nie za ciepło ? Deszcz pada, a ty jesteś w krótkim rękawku . A na dodatek jest zimno . - Odwal się . - Łoo, co tak ostro ? . Czuła jego spojrzenie na sobie. Popatrzyła się w jego błękitne oczy, po czym zaczęły cieknąć jej łzy . - Czemu płaczesz ? - Znowu , znowu sie wpieprzasz w moje życie. Wtedy, gdy już wszystko jest ok, to ty jak gdyby nigdy nic zatrzymujesz się i rozmawiasz ze mną ! . Czego ty kurwa chcesz ode mnie ?! Za mało namieszałeś w moim życiu ! - krzyczała zalana łzami .
|