Napisała kiedyś do mnie pewna dziewczyna, która chciała się po prostu zwierzyć. Nie znała mnie. Kiedy poznałam ją bliżej okazało się, że ma kłopoty. Jak myślicie pomogłam ? Nie jak jakiś tchórz wyśmiałam. Teraz już rozumiem, że ludzi nie traktuje się jak idiotycznego głupca. Szkoda, że stwierdziłam to po samobójczej śmierci tej dziewczyny.
|