kocham stan umysłu, kiedy zaczynam rysować. z każdym machnięciem ołówka moje myśli stają się czystsze, wtedy nawet złamane serce lub kłótnia z rodzicami nie ma wpływu na mnie. to mój nałóg, wtedy kartka staje się pusta i jedyne co się liczy to to co pojawia się w szkicowniku. nie pozwolę nigdy nikomu tego odebrać, to mój skarb. przy śpiewaniu wyrażam jakieś emocje, przy tańcu też. tylko podczas wykonywania rysunku moja dusza czuje się spokojna, nie liczy się nic.
|