Wiedziałeś jak było wcześniej, jak słaba jestem psychicznie, jak łatwo mnie zranić, jak potem nie mam siły by podnieść głowę, iść do przodu i zapomnieć o tym co było, o kimś. I mimo wszystko obiecałeś mi, że mnie nie skrzywdzisz. Wmawiałam Ci to przez 5 miesięcy, zanim zdecydowaliśmy się na większy krok, od co sobotnich długich rozmów, codziennym SMS-ów. Złapałeś mnie za rękę, obejmowałeś, przytulałeś, całowałeś, mówiłeś jak Ci na mnie zależy, jak ważna jestem. Pokazałeś tym, że może powinnam zacząć traktować Cię poważniej i spróbować czegoś więcej, niż kolegowanie się. Sam doprowadziłeś do tego, że zaczęło mi na Tobie zależeć, pozwoliłeś mi na to przez półtora miesiąca. A teraz dobitnie pokazujesz mi jak mniej Ci na mnie zależy, rzadziej się odzywasz, prawie wgl się nie spotykamy. Chciałam to skończyć teraz, żeby później, aż tak nie cierpieć, nie pozwoliłeś mi na to, mimo wszystkich konsekwencji chciałeś ciągnąć to dalej. A teraz cierpię tak samo, jakby był to koniec. / tak_mialo_byc
|