Przyglądał się temu z daleka.Nie wiedziała o tym.Przytulała się do innego,trzymała za ręce.Myśląc,ze on robi to samo z inną.Ale myliła się,był z nią wszedzie,chodź udawała,że go nie potrzebuje.Kiedyś przypadkiem zauważyła go.Spiętego i gotowego do ucieczki.
-Czekaj! -krzyknęła za nim,zatrzymał się a ona podeszła bliżej-Myślałam,że pójdziesz-szepnęła-podchodząc bliżej.
-Tak zrobie.Widze,ze masz mnie w dupie.Już sobie znalazłaś chłopca na pocieszenie.Myliłem się co do Ciebie-odparł i ruszył a do jego oczu napływały łzy,którym nie pozwolił spłynąć po twarzy.
-Nie..nie wiesz,ze Cie Kocham-otarła łzy-Jedna wielka miłość,a gówno prawda-pomyślała/ay-a
|