Siedziałam ze skulonymi nogami na murku słuchając muzyki lecącej ze słuchawek. Siedząc tak wpatrywałam się w przechodzących ludzi . Jedni rozmawiali , drudzy się kłócili , trzeci się bili , popychali , śmiali się , lecz najbardziej przyciągnęło mnie dziecko, małe dziecko, szło samotnie z czerwonym balonem w ręku, zatrzymała się , rozglądała się dookoła w jej oczach widziałam strach , lecz dziewczynka szła w moją stronę , podeszła do mnie , uśmiechając się dała mi balona i powiedziała ' nie smuć się ' i odeszła , śledziłam ją wzrokiem i widząc jej matkę, która wyglądała na jakąś milionerkę stwierdziłam że moje życie jest piękne...
|