| 
					                             Siedziala samotna na wzgorzu z mokrymi policzkami i rekawami od lez . Obserwowala zblizajace sie wietrzne chmury . Byly coraz blizej . Nagle zerwal sie mocny wiatr , ona nadal plakala . Niebo sie przejasnilo , chmury znikly tak szybko jak on lecz łzy pozostaly.Na miejsce wysuszonych przez wiatr naplywaly wciaz nowe ...jogoobella 
					                            				                             |